Najlepszą rolę mieli Trubadurzy - zagrali zespół nazywający się bodaj Bliscy Łez i śpiewali płaczliwe piosenki ze łzami w oczach ;-)
Nazywają się w filmie Bliscy Płaczu i grają na imprezie w Nieporęcie. Piosenkę faktycznie wykonują ze łzami w
oczach, ale sam utwór nie jest ani trochę łzawy. W celu wyjaśnienia. Impreza w Nieporęcie jest moim zdaniem
najlepszą częścią tego filmu (świetne teksty Grechuty).