Jak na film wojenny za dużo tu romansu, jak na melodramat - zbyt ponury. Przegadany, patetyczny, nudny. Sceny walki potraktowano po macoszemu, są sztuczne, nienaturalne, pozbawione wyrazu, nie budzą emocji. Scena z ukrzyżowanym chłopakiem miała być pewnie czymś na kształt heroizacji, ale pasuje tu jak pięść do nosa, przy tym jest tak głupia (pierwsza wojna światowa, Niemcy przerywają ostrzał na parę minut, żeby jakiś żołnierzyk mógł znieść z pola walki innego żołnierzyka), że aż się uśmiałem. 4/10 za starania, na nic więcej ten film nie zasługuje.