To moja ulubiona kreacja Jacka Nicholsona. Jest po prostu obłędyny. Nic dziwnego, że dostał oskara. Zresztą sam film też jest bardzo dobry. A kilka scen utkwiło mi szczególnie w pamięci. Np gdy Jack przedstwawia mówiąc "Kelnerka, pedek." Albo scena a restauracji, kiedy to denerwuje się na Żydowską parę, że zajęli mu stolik.