Film nawet fajny. Chwilami zabawny. ; ) Ale nie rozumiem dlaczego dostał 2 Oscary. Jak dla
mnie nie jest aż tak dobry ; )
Helen i Jack rywalizowali w tym roku z Winslet i Di Caprio. Uważasz, że ich kreacje w Titanicu były lepsze? Postacie z Lbnm. dla mnie były zdecydowanie mniej płytkie.
ten film to wielopłaszczyznowe studium ludzkich przypadków i zachowań. W filmie super przedstawili proces wychodzenia ze swojego klaustrofobicznego światka w którym poniekąd każdy z nas siedzi, takie "breaking the waves" dla samotników i egocentryków, nie wspominając o kompulsywnych maniakach.... :)
Mnie właśnie to super przedstawienie procesu wychodzenia jakoś nie przekonało. Trochę płytkie, naiwne. W sumie to nie rozumiem, dlaczego bohater otworzył się akurat w tym momencie i na te osoby.
Moim zdaniem sam bohater odpowiedział na to pytanie. Pomógł Carol dlatego, że chciał aby przyniosła mu jedzenie w restauracji, ale z czasem zaczął odczuwać radość z pomagania jej. Jeżeli chodzi o Simona to mam wrażenie że kluczową rolę w polepszeniu ich stosunków stanowi pies. Melvin zmuszony do opieki zaczyna czerpać z tego przyjemność. Związany z psem czuje pewną relację również z Simonem.
początkiem był PIES - który też miał fobię by nie następować na przerwy w chodniku, no i Jack się ucieszył że nie tylko on ma taką paranoję...(braterstwo dusz) ;)
Dla mnie to prawie bez różnicy. Z reszta same rolę tez nie były perfekcyjnie zagrane.
"Z reszta", "rolę"... widzę, że wiele rzeczy nie robi dla Ciebie różnicy. Dlatego drobna sugestia: może zacznij oglądać kino popularne z "gwiazdami" między którymi faktycznie nie ma różnicy?
To masz zamiar - tym razem z wyboru - dalej się mylić? Tym razem to już nie sugestia, a dobra rada: przerzuć się na kino klasy B.