Adaś Miauczyński (Marek Kondrat) dobiega do trzydziestki. Po raz pierwszy, po dłuższej nieobecności wraca do domu. Wizyta jest, co prawda, niespodziewana, lecz mimo to otwieranie zabarykadowanych drzwi trwa niepokojąco długo. W końcu na progu staje matka (Bohdana Majda) i bez zbytnich czułości wita syna. Ojciec (Tadeusz Łomnicki) szykuje się do snu. Rozpoczyna się spektakl dziwacznych zachowań członków rodziny. Każdy z nich ma swoje małe obsesje. Adaś wpada w prześladujący go koszmar familijnej codzienności, od której nie da się uciec. Tutaj granice między zwykłą, ludzką serdecznością, a nienawiścią już dawno się zatarły. Pierwszy z serii filmów, którego głównym bohaterem jest Adaś Miauczyński. Mistrzowskie autorskie kino balansujące między groteską a prawdziwym dramatem.
Adam (M. Kondrat), młody mężczyzna odwiedza po dłuższym czasie dom swoich rodziców. Z trudem przychodzi mu rozmowa z matką (B. Majda) i ojcem (T. Łomnicki). Starzy rodzice uwięzieni są w swoich natręctwach, skupieni na przedmiotach, porozumiewają się półsłówkami. Syn również zachowuje się coraz bardziej neurotycznie, jakby sama atmosfera rodzinnego domu i wspomnienia z dzieciństwa doprowadzały go na skraj obłędu. Relacje komplikuje dodatkowo zjawienie się starszego brata i bratowej. Nad ranem Adam będzie próbował ratować sytuację.