Zapewne już go widziałeś, więc masz własną opinię. Ale napiszę dla osób które tego filmu jeszcze nie widziały, że naprawdę warto. Zwłaszcza jeśli jest się ateistą, antyklerykałem, osobą niepraktykującą itd. Moherom (czyli zaciekłym teistom ciemnogrodzianom) trudno go polecić, bo wyśmiewa religię.
Aktorzy grają bardzo dobrze, fabuła ciekawa. Lekka komedia, przyjemna w oglądaniu i mile podnosi widza ateistę na duchu.
Film nie wyśmiewa religii, tylko te specyficzne dla Stanów kościółki, społeczności środkowych i południowych stanów skupione wokół pastora, który jest dla miasteczka ważniejszy, niż burmistrz. Bardzo wytrawny z Ciebie widz Krzysiek.
Tia, a np. postać naukowca ateisty jest tam umieszczona całkiem przypadkiem? Bardzo wytrawny z Ciebie katolik Kapitanpolska. Nie zauważasz lub też celowo przemilczasz niewygodne dla Ciebie fakty.
No to fajnie, ale zachowałeś się typowo jak osoba religijna, więc padło podejrzenie katolicyzmu. Przepraszam, jeśli nazwanie Cię katolikiem uraziło Cię.
a Ty się zachowujesz jak typowy buc, który w każdym, kto nie jest katolikiem, widzi równie chorego jak Ty 'ateistę, antyklerykała'. Wolę być pomylony z katolikiem niż z tak wkurzającym typem 'bojownika antyreligijnego' jaki sobą reprezentujesz. Bez odbioru, ja nie chcę dostać po głowie od moderatorów za dyskusję niezwiązaną z filmem, a Ty masz pewnie sporo zadania domowego na jutro do szkoły także z fartem i życzę miłej walki z 'moherami'. Szukaj sobie dalej w każdym filmie nawiązań do walki z ciemnogrodem.
Jakież olbrzymie pokłady miłości bliźniego posiadają religijne osoby. Ich wysokie morale i cnoty duchowe są niewątpliwie najwyższej próby, zapewne dlatego iż wspierane są siłami nadprzyrodzonych bóstw.
Postać ateisty dodaje smaczku, głównie ze względu na to, jak pastor kościoła zachował się względem profesora (to, żeby nie zdradzać fabuły). Ale żeby nazywać go filmem wyśmiewającym religię, to moim zdaniem nadużycie. Zgadzam się z Kapitanem Polską, że film wyśmiewa kult religijny, szczególnie obecny w Stanach.