Najpierw można negocjować i próbować załatwiać sprawy drogą legalną. Gdy to zawiedzie, każdy facet doprowadzony do ściany, wziąłby w końcu sprawy w swoje ręce. Od czego ma się też przyjaciół? Nikt przecież przy zdrowych zmysłach, nie podjąłby się organizacji takiej akcji, w pojedynkę! Główny bohater filmu grany przez Paula Schneidera rozpocznie wyścig z czasem napadając na bank, ale nie na byle jaki bank, bo na bank... spermy.
Tak jak w tytule. Obejrzałem ten film z narzeczoną i oboje mieliśmy ochotę wyłączyć go w
połowie (jednak zmusiliśmy się, by obejrzeć go do końca, dzięki czemu moja ocena jest
uczciwa). Film jest kompletnie nieśmieszny. Z dwie - trzy zabawne sceny w żaden sposób nie
mogą podnieść oceny tej produkcji. Humor jest na...